Rozgrywki Korszeńskiej Ligi Halowej weszły w fazę półfinałów. Na placu boju pozostały cztery najlepsze drużyny, a stawką niedzielnych spotkań był finał KLH, który już za tydzień. Każdy z zespołów potrzebował dwóch zwycięstw, aby w następną sobotę zagrać o 1 miejsce. Ostatecznie w finale zawodów zameldowały się zespoły Wybrzeża Klatki Schodowej i KJ Auto. Zadymce Fiu Fiu i Tesli 248 pozostaje bój o najniższy stopień podium.
Wybrzeże Klatki Schodowej – Tesla 248 7:2 (4:0) oraz 4:1 (2:1)
W pierwszym spotkaniu w szranki stanęły zespoły WKS’u i Tesli 248. Ci pierwsi to świeżo upieczeni zdobywcy Pucharu Tygodnika Kętrzyńskiego, natomiast ich rywale to mistrzowie z poprzedniego sezonu, występujący wówczas pod inną nazwą.
Pierwsza bramka padła w 8 minucie gry, kiedy to WKS perfekcyjnie rozegrał rzut wolny, który miał miejsce tuż przed polem karnym rywali. Po tym trafieniu obydwa zespoły zaczęły grać odważniej, ale to Wybrzeżanie byli skuteczniejsi i już do przerwy czterokrotnie pakowali piłkę do bramki przeciwnika, nie tracąc przy tym żadnej.
Chwilę po wznowieniu drugiej połowy Tesla 248 zdobywa swojego pierwszego gola, a na listę strzelców wpisał się Patryk Jędrzejewski. Bramka ta podziałała na jednych i drugich motywująco. Tesla 248 nieustannie atakowała, natomiast WKS mądrze się bronił wyprowadzając groźne kontry. Ostatecznie trzy z nich zakończyły się trafieniami. Tuż przed końcowym gwizdkiem spotkania Paweł Flis z Tesli lokuje piłkę w siatce Dawida Lisa i zamyka wynik spotkania.
Przed drugim meczem w bardziej komfortowej sytuacji byli zawodnicy WKS’u. Między innymi dlatego pozwolili przeciwnikom dłużej pograć piłką na ich połowie. Tesla 248 nie mająca zbyt wiele do stracenia ochoczo ruszyła na rywala. Zawodnicy Wybrzeża kolejny raz udowodnili, że ich najmocniejszą bronią jest kontratak. W ten właśnie sposób dwukrotnie umieszczali futbolówkę w bramce strzeżonej przez Roberta Mielnika. Tuż przed końcową syreną w polu karnym faulowany był Patryk Jędrzejewski, a sędzia główny bez wahania wskazał na 6 metr od bramki WKS’u. Pewnym egzekutorem był Mariusz Gąsiorowski, który dał nadzieję zmotoryzowanym na korzystny rezultat w tym spotkaniu.
W drugiej odsłonie meczu gospodarze długo grali piłką na własnej połowie i wyczekiwali na ruch rywala. Przełomowym momentem była 28 minuta, kiedy to arbiter kolejny razy wskazuje na rzut karny. Tym razem jednak, na korzyść WKS-u. Do piłki podszedł Paweł Sawicki i pewnie umieścił ją w bramce. Na dwie minuty przed końcem przysłowiową „kropkę nad ‘i’” postawił Jacek Janiszewski i stało się jasne, że Wybrzeże Klatki Schodowej będzie pierwszym finalistą KLH.
KJ Auto – Zadymka Fiu Fiu 9:1 (4:1) oraz 14:4 (4:2)
Drugie starcie to rywalizacja KJ Auto oraz Zadymki Fiu Fiu. Zespoły łączy jedno – przed tygodniem oba musiały uznać wyższość WKS’u w rywalizacji o Puchar Tygodnika Kętrzyńskiego. W szeregach gospodarzy brakowało podpory zespołu Rafała Soleckiego. Z drugiej strony w wybitnej formie strzeleckiej był Michał Wołowik. W zespole Zadymki Fiu Fiu próżno było szukać Marcina Filipowicza i Konrada Jurańca, co można uznać za ogromne osłabienie.
Od początku meczu było widać kto tego dnia będzie prowadził grę. Rywalizację standardowo napoczął Michał Wołowik. A jak już zaczął to ciężko było go powstrzymać. Jego dziełem w całym spotkaniu było 7 trafień. Od siebie dwa gole dołożył Dawid Manista i zespół KJ Auto pewnie ograł zespół Zadymki Fiu Fiu, który nie miał za wiele do powiedzenia w tym meczu. Ten wynik, niestety dla gości, nie wróżył niczego dobrego przed drugim spotkaniem.
Mecz rewanżowy miał być jedynie lekką przeprawą dla Pawła Branickiego i spółki. Przynajmniej takie głosy dało się słyszeć z trybun. Jak się okazało Zadymka Fiu Fiu postanowiła podjąć rękawice i zawalczyć o miejsce w finale kompletnie odcinając myśli o wcześniejszym spotkaniu. To właśnie oni narzucili wysokie tempo tego meczu, co skutkowało dwoma golami Przemysława Mikosa. Później jednak jakby opadli z sił, a do głosu doszli gracze KJ Auto, a konkretnie niezawodny Michał Wołowik, który zdobył połowę z 14 strzelonych przez jego zespół bramek. Bramkostrzelny zawodnik ma na swoim koncie łącznie 52 gole i pewnie przewodzi klasyfikacji strzelców. Zawodnicy Zadymki Fiu Fiu co jakiś czas odgryzali się rywalom. Do siatki trafiali Kamil Padoł i Patryk Pniewski, jednak to nie starczyło na świetnie dysponowanych faworytów dwumeczu. Ciekawostką jest fakt, że bramkę z rzutu karnego zdobył golkiper gospodarzy – Daniel Rosiński. Był to ostatni akcent tej rywalizacji. Zatem KJ Auto w niezłym stylu, ogrywając Zadymkę Fiu Fiu, weszło do finału rozgrywek, gdzie zmierzy się z Wybrzeżem Klatki Schodowej. Natomiast Zadymce Fiu Fiu pozostaje walka o 3 miejsce z Teslą 248.