Minionej soboty odbyła się ostatnia kolejka rundy zasadniczej Korszeńskiej Ligi Halowej. Z powodu wykluczenia z rozgrywek Kraskowa, w tym dniu odbyły się jedynie trzy spotkania.
Zawodnicy z zespołu „Mamy Czas” w bezpośrednim starciu stanęli przed szansą przeskoczenia w ligowej tabeli Zadymki Fiu Fiu. Natomiast GoalSize, który już w poprzedniej kolejce zapewnił sobie pierwsze miejsce w tabeli, za cel postawił sobie zakończenie rundy bez porażki. Podobne zadanie czekało na piłkarzy Wybrzeża Klatki Schodowej, którzy również nie poznali smaku przegranej w pierwszej fazie rozgrywek, jednak aż trzykrotnie dzielili zdobycz punktową z przeciwnikami co spowodowało, że w tabeli byli dopiero na trzecim miejscu.
GoalSize – KJ Auto 11:3 (4:0)
Liderzy Korszeńskiej Ligi Halowej podejmowali w miniony weekend KJ Auto, do tej pory dość pewnie ogrywając dotychczasowych rywali. Potknęli się jedynie w meczu z Wybrzeżem Klatki Schodowej, dzieląc się z nimi punktami. KJ Auto zaś, po wygranej w pierwszej kolejce przegrało cztery kolejne ligowe spotkania. Zatem faworyta pojedynku nie było ciężko wskazać.
Dziesięć pierwszych minut to wyrównana gra, co skutkowało bezbramkowym wynikiem. W jedenastej minucie worek z bramkami otworzył doświadczony Krzysztof Piwiszkis. GoalSize zdołało ustrzelić rywali jeszcze trzykrotnie, co pomogło skutecznie odebrać chęci do gry KJ Auto.
Drugą połowę jednak lepiej zaczęli goście. W 23 minucie gry przypomniał o sobie jeden z najlepszych zawodników KLH – Mateusz Cyliński, zdobywając pierwszą bramkę w tym meczu dla swojego zespołu. Gospodarze szybko przebudzili się z letargu i wrócili do kontrolowania spotkania. Z dobrej strony pokazał się Adam Krajewski, który zdobył w tym okresie cztery bramki, a w całym meczu aż pięć razy znalazł sposób na pokonanie bramkarza rywali.
Zawodnicy GoalSize byli tego wieczoru do bólu skuteczni i zasłużenie wysoko pokonali KJ Auto. W fazie Play-Off zawodnicy lidera tabeli będą wypoczywać, z racji, iż ostatni zespół ligowej tabeli został wycofany z rozgrywek. Natomiast KJ Auto skrzyżuje rękawice w pojedynku z Wybrzeżem Klatki Schodowej.
Zadymka Fiu Fiu – Mamy Czas 12:3 (6:1)
Obydwie drużyny chciały w jak najlepszym stylu zakończyć zmagania rundy zasadniczej.
Jak się okazało cały mecz toczył się pod dyktando gospodarzy, którzy co chwila groźnie atakowali bramkę „Mamy Czas”.
Początek spotkania to trzy szybkie trafienia „Zadymki Fiu Fiu” i spokojne ustawienie sobie meczu już po ośmiu minutach gry. Goście odpowiedzieli bramką Jana Krawczyka, jednak na niewiele się to zdało. Po przerwach technicznych wykorzystanych przez obydwie drużyny, tuż przed końcem pierwszej połowy hattrickiem popisał się Łukasz Wójcik i stało się jasne, że tego dnia zawodnicy „Zadymki Fiu Fiu” nie dadzą sobie wydrzeć zwycięstwa - 6:1 to wynik sprawiedliwy i odzwierciedlający przebieg pierwszej części tego pojedynku. Po przerwie zawodnicy Zadymki Fiu Fiu bezustannie atakowali bramkę Łukasza Krupczaka, czego wynikiem było zdobycie kolejnych sześciu goli. Ich dorobek bramkowy mógł być bardziej okazały, gdyby Adam Sobiecki i Maciej Kragiel skuteczniej egzekwowali rzuty karne. Tak się jednak nie stało. „Mamy Czas” odgryzło się rywalom jedynie dwukrotnie i bolesna porażka w ich wykonaniu stała się faktem. W kolejnym etapie rozgrywek ekipy te zmierzą się ze sobą jeszcze co najmniej dwukrotnie, gdyż zajęły bezpośrednio sąsiadujące miejsca w tabeli. W lepszym położeniu jednak będzie Zadymka Fiu Fiu, ponieważ obydwa mecze, z uwagi na fakt zajęcia wyższego miejsca w tabeli niż rywal, zacznie od wyniku 1:0 na swoją korzyść.
Ananasy – Wybrzeże Klatki Schodowej 4:12 (2:4)
WKS aby nie spaść na czwarte miejsce w tabeli musiał ugrać komplet punktów w starciu przeciwko Ananasom. Ci zaś, nie mając nic do stracenia mogli zagrać bez presji o wynik i zagrozić wyżej notowanemu rywalowi.
Gracze obu zespołów długo kazali czekać kibicom na pierwszą bramkę. W dziewiątej minucie gry na listę strzelców wpisał się Adrian Romanowski. Ananasy skutecznie burzyły akcje WKS’u, groźnie kontratakując. Za sprawą Jana Krupczaka i Emila Kierwicza dosyć nieoczekiwanie wyszli na prowadzenie. Jednak na przerwę zwycięsko schodzili goście aplikując w trzy minuty trzy bramki. Wszystkie trafienia zaliczył Paweł Sawicki.
Druga część gry to bezapelacyjna dominacja gości. Łupem bramkowym podzielili się: Jacek Janiszewski, Dariusz Jutal, Adrian Romanowski, Marek Bednarczyk oraz Paweł Sawicki. Dwoma golami odpowiedział Kacper Kuczyński zmniejszając rozmiary porażki.
WKS zakończył rywalizację w rundzie zasadniczej na trzeciej pozycji, dzięki czemu w fazie Play-Off zmierzy się z KJ Auto. Ananasy zajmując siódme miejsce w klasyfikacji generalnej zagrają „przyjacielski”? mecz z Burzą Glitajny.
Warto wspomnieć, że po rozegraniu ostatniej kolejki rundy pierwszej Korszeńskiej Ligi Halowej organizator umożliwia pozyskiwanie nowych zawodników przez zespoły rywalizujące w rozgrywkach lub zmianę przynależności klubowej, w okresie 1 tygodnia od zakończenia rundy pierwszej rozgrywek. Zakontraktować można maksymalnie dwóch nowych zawodników.
Tekst: PS