• Intensywny weekend z MKS Korsze Cup za nami
    Żuri Olsztyn wygrywa I edycję MKS Korsze Cup w kategorii Żaka! Zespół z Olsztyna od początku wykazywał wysoki poziom umiejętności poszczególnych zawodników, a więc szybko stał się faworytem rozgrywek.
  • UKS Rona 03 Ełk najlepsza w województwie!

    UKS Rona 03 Ełk zwycięzcą halowych rozgrywek WMZPN w kategorii Trampkarza C2! Zespół z Ełku pokonał wszystkich rywali i zasłużenie zdobył puchar za pierwsze miejsce.

  • Polkajmy z pucharem Burmistrza Korsz!

    W miniony weekend w Hali Widowiskowo - Sportowej w Korszach odbył się Halowy Turniej Piłki Nożnej o Puchar Burmistrza Korsz, w którym udział wzięło 5 drużyn: Mamy Czas, MKS Junior Korsze, Polkajmy, Błękitni Garbno i KP Pomarańcze.

  • Sołectwo Saduny najlepsze w Gminie Korsze

    Blisko pięciogodzinna rywalizacja rozpoczęła się od oficjalnego przywitania zawodników, sołtysów oraz kibiców przez Burmistrza Korsz Pana Jana Adamowicza oraz życzeń z okazji Dnia Mężczyzn złożonych przez Panią Alinę Janiszewską.

Wydarzenia

Turniej o Puchar Tygodnika Kętrzyńskiego rozpoczęty!

 Po trzech tygodniach przerwy do gry powróciły zespoły na co dzień rywalizujące w rozgrywkach Korszeńskiej Ligi Halowej. Tym razem jednak drużyny stanęły do walki o Puchar Tygodnika Kętrzyńskiego.

Pary turniejowe rozlosowano tuż przed przerwą świąteczno-noworoczną, a więc wszyscy mieli wystarczająco dużo czasu by przygotować taktykę pod konkretnego rywala. Już losowanie dostarczyło sporo emocji, a pomysł relacjonowania wydarzenia na żywo zyskał wielu zwolenników i przyniósł pochlebne komentarze.

Zadymka Fiu Fiu - KJ Auto       2:3 p.k. 2:2 (1:0)
 Do pierwszego noworocznego spotkania przystąpił zespół Zadymki Fiu Fiu, któremu w ligowej tabeli bliżej do czołówki, niżeli ostatniego miejsca. A także KJ Auto, któremu ostatnio kompletnie nie szło. Nic więc dziwnego, że to właśnie tej drugiej drużynie bardziej zależało na awansie do kolejnej fazy turnieju.
 Początek potyczki to szczególnie dużo walki w środku pola, dość mało strzałów z obydwu stron i wyczekiwanie na błędy rywala. Pierwszym strzelcem w 2018 roku okazał się być Kamil Padoł, który po niefortunnym wybiciu bramkarza KJ Auto - Dawida Lisa - został trafiony piłką. Na jego szczęście futbolówka wpadła wprost do bramki i mieliśmy 1:0 dla Zadymki Fiu Fiu. Po tej bramce zawodnicy obydwu drużyn nabrali więcej luzu i zaczęli grać bardziej ofensywnie, jednak rezultat pierwszej połowy nie uległ zmianie. 
 W drugiej odsłonie gry przebudził się zespół KJ Auto i w ciągu dwóch minut zdołał wyjść na jednobramkowe prowadzenie. Do 'klatki' Adama Skomoroka trafiali kolejno - Mateusz Cyliński oraz Patryk Obidowski. To podziałało na zawodników Zadymki Fiu Fiu mobilizująco, którzy coraz częściej przebywali na połowie rywala, co ostatecznie poskutkowało golem Mariusza Soleckiego na 2:2 w 34 minucie meczu. Takim właśnie wynikiem zakończyło się całe spotkanie, a remis zwiastował rzuty karne.
 Do karnych oba zespoły desygnowały po trzech zawodników. Jako pierwsi podeszli liderzy klasyfikacji strzelców KLH - Mateusz Cyliński oraz Kamil Padoł. O ile ten pierwszy pewnie wykonał rzut karny, jego konkurent w walce o tytuł najskuteczniejszego zawodnika KLH, nie podołał wyzwaniu i przegrał pojedynek z Dawidem Lisem. Chwilę potem, na pewne trafienie Mariusza Soleckiego, równie skutecznie odpowiedzieli Patryk Obidowski oraz Paweł Bociej i ostatecznie to gracze KJ Auto cieszyli się z awansu do kolejnej rundy Pucharu Tygodnika Kętrzyńskiego. Jak się później okazało zmierzą się w niej z Wybrzeżem Klatki Schodowej.

GoalSize - Burza Glitajny       4:2 (1:1)
 Drugi tegoroczny mecz to potyczka pomiędzy zespołami, które trzy tygodnie wcześniej grały ze sobą w ramach 4 kolejki Korszeńskiej Ligi Halowej. Los skojarzył je również w drabince Pucharu Tygodnika Kętrzyńskiego. Ostatni pojedynek tych zespołów to niestety wiele niezdrowych emocji. Nic nie wskazywało na to, by tym razem miało być inaczej. Tamto spotkanie zakończyło się wynikiem 3:5 na korzyść GoalSize. A jak było tym razem...?
 Napięta sytuacja udzieliła się obu zespołom i od początku spotkania było widać chęć zwycięstwa. Zatem nie było mowy o jakimkolwiek odstawianiu nogi. Jako pierwszy presji nie wytrzymał Mariusz Gąsiorowski, który został ukarany żółtym kartonikiem, wskutek czego opuścił plac gry na dwie minuty. To jednak nie wpłynęło źle na koncentrację zawodników Burzy, którzy skrupulatnie starali się wypełniać założenia taktyczne. W 12 minucie spotkania o czas poprosili gospodarze. Chwilę po wznowieniu gry GoalSize stanął przed szansą wyjścia na prowadzenie, jednak rzutu karnego nie zdołał zamienić na bramkę Krzysztof Piwiszkis. W 14 minucie Mikołaj Wasilewski znalazł drogę do bramki rywala i wyprowadził liderów KLH na prowadzenie. Trzy minuty później Konrad Juraniec doprowadza do wyrównania i na przerwę drużyny schodziły z wynikiem 1:1.
 Pierwsze 10 minut drugiej połowy to próby wymuszeń, szukania fauli, niezdrowej rywalizacji i pretensji do pracy sędziów, co nie wystawia zespołom najlepszych ocen. Nie są to sytuacje, które chcielibyśmy oglądać. W 30 minucie meczu rzut karny na gola zamienia Adam Krajewski i wyprowadza gospodarzy na jednobramkowe prowadzenie. Cztery minuty później po raz drugi o czas prosi GoalSize. Wzorem wydarzeń z pierwszej części gry, chwilę po wznowieniu bramkę zdobywa Mikołaj Wasilewski. Po tym golu będący przy futbolówce gracz Burzy Glitajny, zostaje nieprzepisowo zatrzymywany przez Dawida Manistę i sędzia bez wahania wskazuje na siódmy metr od bramki. Do piłki podchodzi Konrad Juraniec i strzela swoją drugą bramkę tego dnia. Końcówka meczu była niezwykle nerwowa. Na kilka sekund przed końcem spotkania Adam Krajewski ustala wynik pojedynku na 4:2.
 Drugi mecz pomiędzy tymi zespołami i drugie zwycięstwo GoalSize. Niestety wiele nieprzyjemnych sytuacji i pretensji do wszystkich wokół, tylko nie do siebie. Burza Glitajny żegna się z pucharem, natomiast GoalSize w następnej fazie zmierzy się z Mamy Czas.

Wybrzeże Klatki Schodowej - Ananasy       11:3 (4:1)
 W trzecim starciu naprzeciwko siebie stanęli zawodnicy Ananasów, którym nie wiedzie się zbyt dobrze w KLH oraz zespół WKS'u, który ostatnio w ogóle się nie przemęczając zdobył komplet punktów. Pomimo, iż faworytem byli gospodarze, Ananasy nie stały na straconej pozycji.
 Dosyć długo, bo dokładnie 7 minut, bronili się gracze gości przed stratą pierwszej bramki. Trzeba przyznać, że mogłaby paść ona jeszcze później, gdyż autorem gola był jeden z...Ananasów. I śmiało byli w stanie tego uniknąć. Zawodnicy WKS zgodnie z przewidywaniami prowadzili grę i pierwszą połowę skończyli z czteroma trafieniami. Jednego gola dla gości zdołał strzelić Adam Gąsiorowski.
 Druga połowa to siedem kolejnych trafień zawodników Wybrzeża Klatki Schodowej, których licznik zatrzymał się na 11 golach. Pod koniec spotkania ponownie dał o sobie znać Adam Gąsiorowski, dwukrotnie umieszczając piłkę w bramce przeciwnika i ostatecznie kompletując hattricka. Niewątpliwie najbardziej może cieszyć reakcja grupki zagorzałych kibiców Ananasów po zdobytych bramkach swoich ulubieńców.
 Wybrzeże Klatki Schodowej zgodnie z planem awansowało do kolejnej fazy turnieju, w którym zmierzy się z KJ Auto.

Mamy Czas - Kraskowo       9:3 (3:0)
 Ostatnie niedzielne starcie to mecz pomiędzy Mamy Czas, a Kraskowem. Goście nie stawiając się na meczu 4 kolejki KLH mieli czas, by przemyśleć swoje zachowanie. Tak, by taka sytuacja więcej się nie powtórzyła.
 Samo spotkanie rozpoczęło się od mocnego uderzenia zawodników Mamy Czas, którzy za sprawą Piotra Trafarskiego i Krzysztofa Tatarczucha wyszła na dwubramkowe prowadzenie. W końcówce pierwszej części gry piłkę umieścił Jan Krawczyk i na tablicy wyników widniało 3:0 na korzyść gospodarzy.
 Druga odsłona to ponowne mocne uderzenie. Tym razem jednak cios wyprowadzili zawodnicy Kraskowa szybko zdobywając dwie bramki. Ta sztuka dwukrotnie udała się Szymonowi Harasimowi, co tylko podbudowało gości. Gdy wydawało się, że Kraskowo złapało wiatr w żagle, Andrzej Piróg skutecznie podciął im skrzydła zdobywając dwa gole dla Mamy Czas. Do tego jednym trafieniem mógł pochwalić się Krzysztof Tatarczuch i kwestia awansu praktycznie była już rozwiązana. W międzyczasie szansę z rzutu karnego miał Łukasz Szewczyk, jednak nie zdołał pokonać bramkarza rywali. Bohaterem końcowych fragmentów gry jak i całego pojedynku został Andrzej Piróg, dopisując do swojego dorobku jeszcze trzy bramki.
 Piłkarze Mamy Czas tylko na chwilę oddali inicjatywę rywalom, ostatecznie jednak zasłużenie wygrali. W następnej rundzie podejmą GoalSize.


Pary 1/2 Pucharu Tygodnika Kętrzyńskiego:
KJ Auto - Wybrzeże Klatki Schodowej
GoalSize - Mamy Czas                                                                                     

                                                                                                                                                                                                                                       Tekst:PS

  • P1630141
  • P1630146
  • P1630192
  • P1630201
  • P1630203
  • P1630210
  • P1630219
  • P1630223
  • P1630230
  • P1630252
  • P1630255
  • P1630259
  • P1630264
  • P1630273
  • P1630275
  • P1630289
  • P1630302
  • P1630369
  • P1630381
  • P1630388
  • P1630412
  • P1630424
  • P1630428

 

 

 

 

Kontakt

Hala Widowiskowo-Sportowa w Korszach

ul. Kościuszki 12

11-430 Korsze

tel. 605 579 088

e-mail: halakorsze@onet.pl

Korszeńska Liga Halowa

Facebook

facebook_page_plugin

Free Joomla! template by L.THEME